REFERENDUM W WARSZAWIE -czas na zmiany

Obywatele Warszawy mają 13 października  b.r. ważny, a jakże rzadki, obywatelski obowiązek wziąć udział w referendum  o odwołanie lub pozostawienie pani Hanny Gronkiewicz-Waltz na stanowisku prezydenta m.st. Warszawy.  W ostatnich latach byliśmy świadkami wielu przypadków całkowitego, aroganckiego zlekceważenia przez władze państwowe najbardziej masowych petycji społecznych. Ale z wynikiem referendum nie może się tak stać ! Wszystkim trzeba przypomnieć  podstawowy zapis naszej Konstytucji – Art. 4 : „Władza zwierzchnia w Rzeczypospolitej Polskiej należy do Narodu. Naród sprawuje władzę przez swoich przedstawicieli lub bezpośrednio.”

Poniżej zamieszczamy krótki artykuł prof. Włodzimierza Bojarskiego, przybliżający ważniejsze fakty dotyczące sprawowania urzędu prezydenta w Warszawie.

HGW I

 

Włodzimierz Bojarski

                                 Prezydent  miasta – ojciec i gospodarz

                                                               Ojciec  czy  dygnitarz

Długa jest historia miast, a także brzemienna w wydarzenia jest historia Warszawy, naszej stolicy. Zawsze też był jakiś wielkorządca, namiestnik, burmistrz czy prezydent miasta. Stare słowo „burmistrz” wskazywało bezpośrednio, że miał to być mistrz czy super mistrz, a nie jakiś dyletant, przechodzień z ulicy. Późniejszy tytuł „prezydent” łączy się już z epoką demokracji i był kojarzony z obowiązkami ojca miasta i gospodarza miasta. To bardzo ważna i odpowiedzialna funkcja, a nie tylko tytuł honorowy.

Nie ma wątpliwości, że miastu potrzebny jest prawdziwy Ojciec, sprawdzony we własnej rodzinie i równie zatroskany o wszystkich mieszkańców miasta. Stanowią oni zróżnicowaną społeczność którą trzeba poznać, aby każdemu środowisku jakoś sprzyjać lub pomagać. Ponieważ bogatsi zawsze łatwiej dają sobie radę, dlatego Ojciec miasta szczególnie powinien się troszczyć o ubogich i bezdomnych oraz o to, aby była dla nich praca i droga samodzielnego wyjścia z nędzy.

Oczywiście, do prezydenta należy również troska o mieszkania, przedszkola, szkoły, komunikację, bezpieczeństwo i inne usługi publiczne, a także o handel, rozwój wytwórczości i kulturę. Ale nie wystarczają ojcowskie westchnienia i najpiękniejsze słowa. Trzeba środków materialnych: ojciec i prezydent musi pracować, mądrze gospodarzyć i zarabiać. Powinien więc choć pobieżnie znać się na tym wszystkim, mieć talent i być rzeczywistym mistrzem.

 

Wybitni prezydenci Warszawy

Sokrat Starynkiewicz był generałem rosyjskim narzuconym przez carat na urząd prezydenta Warszawy, a mimo to okazał się dobrym i zasłużonym gospodarzem miasta.  Tę funkcję sprawował w latach 1875 – 1892 i położył duże zasługi w uregulowaniu finansów miejskich i w ogólnym uporządkowaniu miasta. Zasłużył się budową wodociągów i kanalizacji, według projektu wybitnego europejskiego specjalisty  W. Lindleya. Warszawa dorównała stolicom europejskim.

Prezydent Starzyński

Stefan Starzyński, wybitny finansista i ekonomista, był prezydentem Warszawy od 1934 r. do wojny. Patronował szerokim planom rozwojowym stolicy, pierwszym studiom regionalnym i perspektywicznym – tak też przedstawia go pomnik przed Urzędem Miasta. Był dobrym gospodarzem i okazał się szczególnym Ojcem miasta, stając się bohaterskim duchem, organizatorem i obrońcą miasta w dniach ataku i oblężenia w 1939 r. Następnie został uwięziony i zamordowany przez Niemców.

Powojenni gospodarze i prezydenci miasta podjęli również szczególnie wielkie zadania w niezwykle trudnych warunkach. Zastali same gruzy, dziesiątki tysięcy bezdomnych i głodnych wygnańców oraz okupacyjne władze radzieckie. A podjęli walkę o uratowanie także ducha i kultury dawnej Warszawy,  pomimo ogromnej presji bieżących potrzeb i prymitywnej ekonomii. Pozostawili nam po sobie pięknie odbudowane Stare Miasto i Mariensztat, odbudowany i urządzony Zamek  Królewski, nowoczesną trasę komunikacyjną W-Z i nową Marszałkowską Dzielnicę Mieszkaniową.

Wiele dokonali i ich następcy, a cóż w ostatnich latach ?

 

Majątek miasta i służby publiczne

Majątek miasta: budynki publiczne, ulice, parki i wszystkie  urządzenia miejskie dziedziczymy jako dorobek wielu poprzednich pokoleń; służyć ma on współczesnym i następnym pokoleniom. Dlatego właściwa konserwacja i rozbudowa tego majątku jest trudnym i odpowiedzialnym zadaniem prezydenta. Dla ogółu mieszkańców szczególnie ważna jest niezawodna, fachowa działalność urządzeń i służb publicznych : wodociągów i kanalizacji, elektroenergetyki, ciepłownictwa i gazownictwa, komunikacji miejskiej i innych. Nie są tu dopuszczalne żadne dowolne przerwy w funkcjonowaniu, strajki pracowników ani bankructwo i upadek tych  przedsiębiorstw.

Z drugiej strony ze względu na fizyczne własności i wysoki koszt tych urządzeń,  związane z nimi przedsiębiorstwa mają charakter monopolu naturalnego: ich funkcja nie może być zastąpiona przez innych i nie podlegają one bezpośredniej konkurencji. Ponad sto lat działalności tych przedsiębiorstw wskazuje, że jedyną zadowalającą formą własności i zarządzania nimi jest status miejskiego przedsiębiorstwa użyteczności publicznej. Dawniej była to także forma prawna, zniesiona pochopnie w okresie dzikiej transformacji. Dawała ona pracownikom gwarancję stałego zatrudnienia i zadawalających zarobków oraz oznaki i prawa służby publicznej, jednak bez prawa do strajków, egzekwując kwalifikacje i odpowiedzialność w pracy. Takie przedsiębiorstwo działało bez zysków (non profit), pod kontrolą społeczną i zabezpieczeniem finansowym miasta.

W ostatnich dekadach, światowa propaganda wielkiego kapitału zaczęła domagać się prywatyzacji także miejskich przedsiębiorstw użyteczności publicznej, jako szczególnie łakomego kęsa i łatwego dochodu z wyzysku użytkowników. Już udało się to w niektórych krajach afrykańskich, gdzie po sprywatyzowaniu wodociągów parokrotnie podniesiono cenę wody – bo któż może z niej zrezygnować. Takim naciskom nie poddają się jednak mądre miasta zachodnie.

W Polsce znaleziono i zrealizowano już w  Ostrowie Wielkopolskim jeszcze lepsze, pionierskie rozwiązanie: przejęcie miejskiego przedsiębiorstwa wodociągowo-kanalizacyjnego przez akcjonariat społeczny pracowników tego przedsiębiorstwa i jego użytkowników-odbiorców wody. To doskonała droga organizacji sprawnego, taniego przedsiębiorstwa oraz budowy demokracji gospodarczej i społeczeństwa obywatelskiego. A to wszak było wyraźnie zapowiadane przez obecne władze. Dlatego o takie same rozwiązania zabiegają społeczności z Grudziądza i innych miast, ale władza obcych kapitalistów stoi temu stale na przeszkodzie.

 

                    Dawne złe doświadczenia z prywatną energetyką

Na przełomie XIX i XX wieku Energetyczne Towarzystwo Francuskie uzyskało w Warszawie koncesję i doskonałą lokalizację na Powiślu. W środku miasta nad Wisłą wybudowało pierwszą elektrownię warszawską. ( Dziś w dawnym budynku mieści się biblioteka uniwersytecka ). Szybko jednak interes miasta i mieszkańców stanął w konflikcie z chciwością obcego kapitału.

Pierwszy konflikt:     Około 1905-1907 władze miasta zdecydowały wprowadzić tramwaje elektryczne, ale elektrownia francuska odmówiła dostawy energii. W tej sytuacji miasto było zmuszone wybudować na Woli,  w złej lokalizacji, własną elektrownię tramwajową.   ( Dziś w dawnym budynku mieści się Muzeum Powstania Warszawskiego ).

Drugi konflikt: Po Pierwszej Wojnie Światowej elektrownia francuska odmawiała dostawy energii dla dalszych dzielnic, m.in. w kierunku Woli i Ursusa. W tej sytuacji polskie

władze i Związek Elektrowni Polskich podjęły inicjatywę budowy małej elektrowni w Pruszkowie. ( Dziś działa tam elektrociepłownia ).

Trzeci konflikt: W latach światowego kryzysu 1928-1930 elektrownia francuska zawyżała ceny energii dla miasta. Miasto Warszawa zostało zmuszone do wyłączenia oświetlenia elektrycznego na części ulic (a gazowe zostało tam już zlikwidowane).

Wieloletnie procesy sądowe miasta i polskich władz z Towarzystwem Francuskim nie dały rezultatu i dopiero po wygaśnięciu koncesji, około 1938 r. miasto odzyskało elektrownię. W czasie Powstania 1944 r. elektrownia warszawska stanowiła jeden z głównych bastionów bohaterskich walk i obrony.

    A jednak znowu prywatyzacja !

Niewątpliwie, najbardziej zaskakująca, irracjonalna, antyspołeczna i antypaństwowa była prywatyzacja Zakładu Energetycznego Warszawa, dokonana przy początku okresu transformacji, zaakceptowana na szczeblu rządowym i parlamentarnym. Inna natomiast sytuacja dotyczyła w ostatnich latach całego procederu prywatyzacji ciepłownictwa Warszawy, dokonanej przez obecną Panią Prezydent.

Ciepłownictwo warszawskie zostało po wojnie w całości w Warszawie zaprojektowane i wybudowane, z zastosowaniem polskich i specjalnie dla Warszawy skonstruowanych urządzeń. Stanowiło jeden z przodujących w świecie systemów grzewczych i funkcjonowało niezawodnie. Wysoce irracjonalny pomysł pani Prezydent Gronkiewicz Waltz sprywatyzowania warszawskich sieci ciepłowniczych i oddania ich w zagraniczne ręce spotkał się z masowym protestem mieszkańców, ale został on zupełnie zlekceważony. Rzeczowe i ekonomiczne argumenty oraz protesty mieszkańców okazały się dla Pani Prezydent bez znaczenia. Cóż więc ma znaczenie dla tej Pani ?

 

Bezzasadna, lekkomyślna sprzedaż w obce ręce naszego własnego ciepłownictwa gotuje zły los miastu i jego mieszkańcom. Od razu rodzi się też dalsze niepokojące pytanie – czy w następnej kolejności Pani Prezydent wystawi na sprzedaż również nasze tramwaje, wodociągi, oczyszczalnie ścieków, stadiony ? A może w ostateczności przyjdzie nam sprywatyzować sam zarząd miasta ?

Niestety, Pani Prezydent, gospodarz miasta nie zna jego historii, nie rozumie specyfiki przedsiębiorstw komunalnych, nie chce gospodarować i sprzedaje, co nie jest jej. Szkoda, że Panią Gronkiewicz Waltz nie interesują nowe, uspołecznione formy prowadzenia i zarządzania przedsiębiorstwami służb publicznych, o jakich wspomniano powyżej. Dokonana już wyprzedaż naszego majątku komunalnego wskazuje, że zamiast rozwoju samorządności i demokracji gospodarczej społeczeństwa obywatelskiego, zmierza się do nowoczesnego, neokolonialnego systemu powszechnego wywłaszczenia obywateli i stałego wyzysku przez obce koncerny. Czy jest nam potrzeba, na przykład, po 120 latach pomyślnego działania warszawskich wodociągów, przejęcie ich przez jakichś afrykańskich, czy izraelskich specjalistów od drenowania kieszeni białych niewolników ? (A o tym się już mówi). Nie chcemy takiego neokolonializmu.

 Warszawa_9679

Mamy prawo oczekiwać i domagać się, aby władze miasta we własnym zakresie, w sposób najbardziej racjonalny prowadziły wszystkie komunalne przedsiębiorstwa inżynierii miejskiej i użyteczności publicznej, działające na zasadzie non profit i zapewniały mieszkańcom wszystkie usługi komunalne w sposób niezawodny i tani. Przedsiębiorstwa te działają w warunkach monopolu naturalnego  i nie wolno ich prywatyzować. Można natomiast przekształcić w wspomnianą już wcześniej formę akcjonariatu pracy pracowników i użytkowników (obywateli miasta).

 

 

Ani ojciec, ani gospodarz miasta

Działalność ojca miasta (Pani Prezydent) została w ostatnich latach  bardzo ograniczona. Dokarmianie głodnych i noclegownie bezdomnych zostały wyprowadzone ze śródmieścia i stanowią najbardziej uboczny margines zainteresowania. Działalność w tym zakresie pozostawiono głównie kościelnym organizacjom charytatywnym, bez poważniejszego wsparcia z funduszy publicznych. Natomiast rozpoczęła się akcja eksmisji z mieszkań komunalnych tych biedaków, często starych, chorych, dawniej zasłużonych,  których nie stać dziś na opłacanie rosnących czynszów i rachunków za energię.

 

Wzrost miejskich czynszów od lokali handlowych spowodował, np. wzdłuż ul. Puławskiej, likwidację i bankructwa znacznej większości sklepów i zakładów rzemieślniczych oraz nową falę bezrobocia w mieście i niewygodę pobliskich mieszkańców. A co Pani Prezydent zrobiła dobrego dla drobnego, prywatnego handlu?Najpierw  zlikwidowano stosunkowo duży dom towarowy przy ul. Polnej, a gdy wielkim wysiłkiem powstały dwa nowe, wielkie pawilony handlowe  w okolicy Pałacu Kultury, to po pewnym okresie działalności siłą wyrzucono z nich handlowców. Pawilony zlikwidowano, gdyż miały rozpocząć się tu jakieś wielkie budowy. Ale mijają lata, niczego się tu nie buduje, a na placu postawiono kilka baraczków- budyneczków; paskudna dekoracja śródmieścia. W ten sposób  prywatny, drobny handel został zepchnięty do slumsów na peryferie miasta,  Natomiast w centrum lokuje się wielkopowierzchniowe domy towarowe międzynarodowych koncernów, jakie dodatkowo niszczą krajową wytwórczość i handel. To odwrotnie, jak na Zachodzie, gdzie śródmieście gości krajowy, drobny i średni handel, a wielkie domy towarowe mogą być zlokalizowane tylko na obrzeżach miasta.

W Warszawie rośnie bezrobocie i bieda, brak środków na pomoc socjalną i przedszkola. Za to nie brak środków na urządzanie kosztownych, spektakularnych masowych imprez, zabaw noworocznych i pokazów. Są więc dla ludu igrzyska, ale brakuje chleba.

Starcza środków na przebudowę, co kilka lat przystanków ulicznych, a nawet całych ulic, wystarcza na duże premie i nagrody dla wysokich urzędników pani Prezydent.  A cóż wielkiego dokonano ? Druga linia metro miała być gotowa na Euro  2012, a następnie w 2013 r., ale któż wie, czy pojedziemy nią w 2014 r. Niekończące się remonty i przebudowy głównych  tras i ulic zostały tak przemyślnie zaplanowane, np. na czas Euro 2012 i w innych okresach, że lepiej nie potrafiliby nawet terroryści chcący zdezorganizować ruch w mieście. Powoduje to stale wielkie, dodatkowe koszty komunikacji, straty czasu i wyczerpanie psychiczne.

Szczytem wszelkiej rozrzutności i niegospodarności było zaangażowanie miasta w zbyteczną budowę nowego stadionu olimpijskiego.  Poniesiono nadmierne, ogromne nakłady około dwu miliardów złotych na budowę, dodatkowo zadłużono miasto,  źle nadzorowano budowę, wypłacono nieuzasadnione premie i będzie się co rok ponosić dodatkowe duże koszty utrzymania tego obiektu. A przecież brakuje miastu środków na utrzymanie istniejących szkół i teatrów.

*

 

Przy tym wszystkim trudno powiedzieć, że Pani Hanna Gronkiewicz Waltz, obecna Prezydent Warszawy, jest ojcem miasta Warszawy oraz że jest mistrzem–gospodarzem miasta. Dominacja negatywów dotychczasowej działalności jest tak duża, że odchodząc z urzędu pozostawi za sobą złe wspomnienia.

Włodzimierz Bojarski

Comments

  1. Klub Inteligencji Polskiej says:

    Nie jest tajemnicą, że HGW stanowi mocne ogniwo PO. Odwołanie obecnej prezydent, to początek upadku kostek domina. Udziałem w referendum tylko pomożemy uwolnić się od tego wszystkiego, co nam przeszkadza normalnie funkcjonować. Uwolnimy się od tych kłamstw, korupcji i arogancji tej władzy.
    Adam Zawrat

Wypowiedz się