Co z człowiekiem i obywatelem Cz III

Co z człowiekiem i obywatelem ? –skąd tyle arogancji i bezprawia władz?

Prof.dr.hab. Włodzimierz Bojarski

Część III

 

Polskie problemy wychowawcze i edukacyjne

Są to problemy dobrze znane, ale w myśleniu o przyszłości trzeba je przypominać i brać pod uwagę. Obok bardzo dobrych rodzin i szkół, w wielu innych nasilają się zjawiska :

           niedostatek uwagi, ciepła i miłości wychowawczej ze strony starszych w domu, w rodzinie, przedszkolu i w szkole; brak szczerego koleżeństwa i wartościowych przyjaźni,

           zaniżony poziom nauczania języka polskiego, matematyki, historii, fizyki; brak logiki oraz umiejętności krytycznego rozumowania w szkole średniej, co ogranicza możliwości dalszego owocnego studiowania,

           brak skutecznego wychowania fizycznego i sportowego, niedostateczna kondycja fizyczna młodego pokolenia (słabnie na służbie żołnierz kompanii honorowej, a większość młodzieży nie spełnia wymagań wojskowych),

           brak rozwoju dobrych organizacji młodzieżowych: patriotycznych, turystycznych, ludowych (folklorystycznych), charytatywnych (wolontariatu) i innych, takich jak Harcerstwo i Sokół,

           brak zakorzenienia regionalno-kulturowego w stronach ojczystych (w małych ojczyznach) i w Polsce, naszej Ojczyźnie; dosyć powszechna chęć ich opuszczenia, zamiast pracy dla ich rozwoju (M. Poniatowska-Jaksch 2009),

           niedostateczny poziom moralny, duże zmaterializowanie oraz pogoń za łatwizną i karierą; niedostateczny rozwój uczuć rodzinnych i patriotycznych, brak przygotowania do życia rodzinnego i zaangażowania społecznego,

           obecność wśród młodzieży, także w niektórych szkołach, narkotyków i innych używek.

Ogólnokształcąca szkoła średnia powinna formować młodego inteligenta, to jest człowieka który lubi czytać książki, zastanawiać się oraz logicznie i krytycznie myśleć. Niestety często człowiek z maturą jest tylko półinteligentem (kategoria znana już w okresie międzywojennym, W. Bojarski 2006); uważa się za inteligentnego, ale takim nie jest.

Ponieważ podobne negatywy, jak wyżej, w jeszcze ostrzejszej formie są powszechne w rodzinach i szkołach zachodnich, trzeba się liczyć z ich poszerzaniem i w Polsce. Powodują one deformacje w rozwoju młodego człowieka, istotnie ograniczając przyszłe możliwości satysfakcjonującego zaspokojenia wszystkich jego potrzeb materialnych i duchowych. Z punktu widzenia potencjału rozwojowego kraju trzeba podkreślić, że wskazane negatywne zjawiska znacznie zmniejszają kapitał społeczny młodego pokolenia. Niewiele poprawi sytuację realizacja zaleceń edukacyjnych dotyczących informatyzacji i gospodarki wiedzą internetową.

          Dalsze negatywne procesy i ich skutki

W tym miejscu zostaną wskazane najważniejsze, często niedoceniane procesy, groźne ze względu na swój szeroki zakres oraz kumulowanie się ich skutków :

           proces obniżania poziomu nauki w szkołach i na uczelniach oraz związane z tym postępujące otępienie intelektualne i brak krytycyzmu w społeczeństwie,

           zmniejszenie poczucia obowiązku i odpowiedzialności oraz charyzmatu powołania (lekarza, nauczyciela, kapłana),

           poszerzający się materializm praktyczny i komercjalizację całości życia społeczno-politycznego,

           proces demoralizacji, upowszechnienia się oszustwa, złodziejstwa, gwałtu i rozkładu rodziny, narastania patologii społecznej,

           rosnący udział ludzi dorosłych ale niedojrzałych, nieprzygotowanych do małżeństwa i rodziny, mało inteligentnych (półinteligentów),

           proces wykorzenienia kulturowego i narodowego oraz indoktrynacji ideologicznej i ateistycznej, zagrażający tożsamości narodowej,

           proces dezintegracji społecznej, osłabienia solidarności i zaufania, zagubienia i wyobcowania człowieka.

W wyniku tych negatywnych i wspomagających się procesów postępować będzie destrukcja komórek i struktur życia społecznego, gospodarczego i politycznego oraz szereg skutków wtórnych. Trzeba tu wskazać:

           odgórne, medialne i polityczne, skuteczne manipulowanie społeczeństwem,

           długookresowy dalszy spadek liczby urodzin oraz wzrost udziału dzieci pozbawionych normalnej rodziny, ze środowisk patologicznych,

           wzrost arogancji i agresji oraz dehumanizacja i zdziczenie kultury życia codziennego,

           wzrost przestępczości i bezprawia,

           rozwój aborcji, groźba eutanazji, handlu ludzkimi organami i ludźmi (dziećmi, kobietami,

niewolnikami),

           inwigilację, kontrolę i dozór obywateli przez państwo,

           poszerzanie bezrobocia, zniewolenia w pracy oraz narastanie biedy,

           niedostateczną funkcjonalność i sprawność instytucji publicznych,

           zmniejszanie i utratę świadczeń socjalnych (brak środków w budżecie),

           zmniejszanie bezpieczeństwa osobistego (m.in. brak środków na policję),

           znaczny wzrost chorób psychicznych,

           wyludnianie rejonów mniej rozwiniętych i narastanie różnic międzyregionalnych,

           emigrację zarobkową młodej, najbardziej wartościowej części społeczeństwa,

           proces niszczenia i upadku rodzinnych gospodarstw rolnych,

           spadek kapitału społecznego i potencjału rozwojowego kraju,

           rosnący udział wykorzenionych kulturowo półinteligentów w życiu publicznym i w polityce,

           ogólną destrukcję życia społecznego i politycznego.

Niestety, powyższa lista jest zbyt długa i wskazuje na bardzo szeroki zakres destrukcyjnych procesów przeciwnych rozwojowi człowieka i społeczeństwa (pomimo promowanego wzrostu gospodarczego, wzrostu konkurencyjności i nowych technologii).

Sytuacja jest bardzo poważna. P. Gliński (2009) w oparciu o różne wskaźniki ocenia, że propagowane od dwudziestu lat społeczeństwo obywatelskie jest takim zaledwie w dziesięciu procentach, lub nieco więcej. To w takim razie na ile procent mamy prawdziwą demokrację? Społeczeństwo odczuwa wielki niedosyt demokracji i traci zaufanie do władzy. J. Niżnik (2008) zwraca uwagę, że: „ wyniki wyborów w coraz większym stopniu oddają nie tyle prostą wolę obywateli, co skuteczność oddziaływania argumentów i technik komunikacji społecznej określonych elit, które instrumentalnie posługują się aparatem określonych partii politycznych”. Obok istotnej słabości demokracji parlamentarnej i znacznie ograniczonej demokracji gospodarczej, nie ma też u nas demokracji dialogowej i uczestniczącej (R. Górski 2007 i A. Giddens 2001, s.24)

Trzeba więc stwierdzić, że w tej rzeczywistości kondycja człowieka i obywatela jest zła i silnie zagrożona w przyszłości. Sprzyjać będzie dalszemu upadkowi państwa i form demokratycznych oraz zniewoleniu Narodu. Należy podjąć największy wysiłek, aby temu zapobiec.

Włodzimierz Bojarski