W rocznicę Konstytucji 3 maja

Niech się święci 3 maja.

dr Tadeusz Polak

W rocznicę Konstytucji 3 maja, gdy wokół słychać było hasła w rodzaju –Niech żyje Najjaśniejsza Rzeczypospolita-u części głoszących swe hasła wiele było fałszywych akcentów. Niemal w tym samym czasie gdy z pod Jasnej Góry słyszeliśmy głos abpa Michalika : Wśród rozgardiaszu, rozgrywek partyjnych, wśród zastępczych tematów tak bardzo krzykliwych i systematycznie nagłaśnianych ataków ,czekamy na wielkich mężów stanu i odważnych publicystów, którzy będą mieli odwagę zatroszczyć się o dobro wspólne, którzy zaczną wołać i krzyczeć w sprawie bezrobotnych i słabych, w sprawie pomocy i opieki nad chorymi, którzy zadrżą i wreszcie usłyszą wołanie dziejów, że Polska wymiera, bo wymiera miłość do dziecka i starca, dla którego nie ma miejsca w pędzącej jedynie za zarobkiem rodzinie. Dramat rozbitych rodzin, niekiedy z powodu emigracji, woła o pomstę do nieba……….,na Placu Zamkowym w Warszawie pan prezydent B. Komorowski przekonywał :Wszyscy mamy prawo do wspólnoty radosnego świętowania. Dlatego serdecznie pozdrawiam wszystkich Rodaków i tu na Placu Zamkowym w Warszawie, i w domach przed telewizorami, odbiornikami radiowymi, i tych, którzy odpoczywają dzisiaj ciesząc się pięknem Polski”

Wygląda na to, jakby wypowiedzi duchownego nikt z otoczenia pana prezydenta nie usłyszał. Czy nasi politycy sądzą, że to oni są „mężami stanu”, czy oni sądzą, że to wołanie o konieczność troski o bezrobotnych i słabych nie jest skierowane właśnie do nich? Czy na Placu Zamkowym wśród huku armat i w dźwiękach orkiestry wojskowej nie było słychać Tego wołania, że Polska wymiera, bo wymiera miłość do dziecka i starca, dla którego nie ma miejsca w pędzącej jedynie za zarobkiem rodzinie.

Szkoda, że pan prezydent postawił w swoim przemówieniu wiele istotnych pytań, ale nie pofatygował się na odpowiedź chociażby na jedno z nich. Te pytania panie prezydencie, nie należy rzucać tylko przed siebie, ale zaadresować do swoich partyjnych kolegów.

Czy mamy mądrość i odwagę, by zmieniać kraj i siebie samych?-Czy mamy mądrość i odwagę, by zaprzestać małostkowych sporów? Czy mamy mądrość rozumienia miejsca Polski w Europie i w świecie? Czy mamy odwagę trwania przy swoich europejskich celach i marzeniach? Czy nasza scena polityczna jest dzisiaj bliżej czy dalej od doświadczenia Sejmu Wielkiego ?

Niestety, ale to rządzący nie mają dziś woli politycznej by myśleć w kategoriach polskiej racji stanu, a kłótnie polityczne są jedynymi przymiotami, którymi tak mocno się chełpią. To nie wyborcy bezpośrednio z naszej sceny politycznej uczynili najgorszej jakości bazar, na którym lichwa i korupcja święcą sukcesy. To panowie politycy nie słuchacie głosu rozsądku, płynącego z całego kraju, to przecież do was abp. Michalik wołał z Częstochowy ” Czyż nie marnotrawimy dziedzictwa wiary, skoro w tej naszej, chrześcijańskiej, w zdecydowanej większości ochrzczonej Polsce tyle jest kłamstwa i prywaty, zamiast służby Ojczyźnie, zamiast służby i troski o jej przyszłość”. Nie mogą elity polityczne przecież powiedzieć, że kłamstwo i prywata odnosi się do narodu

I prawdą jest, jak usłyszeliśmy z ust duchownego „Na szczęście budzi się drugi obieg kultury i dojrzałości politycznej, który powoli, ale wyraźnie ujawnia coraz liczniejszych twórców i publicystów w wielu sektorach życia społecznego”.

Widzimy to nie tylko od święta. Polska zaczyna się budzić. Na uroczystościach, których tzw. publiczne media nie chcą relacjonować, zbiera się więcej naszych rodaków, niż na tych transmitowanych przez usłużnych dziennikarzy.

Tadeusz Polak