Cała prawda o Palikocie

Janusz Palikot – Wałęsa naszych czasów

Dr Paweł Ziemiński

W dniu 1 maja, w Sali Kongresowej Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie, na kongresie swojej partii, nazwanej hucpiarsko i marketingowo „Ruchem Palikota” wystąpił jej lider -Janusz Palikot z referatem w formie teatru jednego aktora, zatytułowanym: „Korekta kapitalizmu”. Tego wystąpienia, zarówno co do treści, jak i co do formy nie należy bagatelizować. Nie było to wystąpienie przypadkowe, jedno z wielu, z okazji podobnych imprez. Oprócz starannie wyreżyserowanego politycznego i medialnego show, baczny obserwator powinien zauważyć, iż był to kolejny etap, misternie realizowanego planu wielkiego oszustwa podsuwanego Polakom. Nie przesadzę, jeśli nazwę to oszustwem na miarę solidarnościowej „rewolucji ”sprzed 32 lat, i jej bohatera – Lecha Wałęsy.

Tak jak robotnik „stoczniowiec-elektryk” z przodującego technologicznie i ważkiego społecznie zakładu- Stoczni Gdańskiej miał być najskuteczniejszym symbolem buntu klasy robotniczej i stojącej u jej boku kadry inżynierskiej, czyli inteligencji, domagających się spełnienia snu o awansie cywilizacyjnym Polaków za cenę obalenia realnego socjalizmu i pokazania piąchy wielkiemu bratu ze wschodu, tak obecnie przedsiębiorca, tolerancyjny i antyklerykalny, „samorodny, liberalny milioner” ma być symbolem buntu klasy średniej i zmanipulowanej młodzieży, grup najbardziej stęsknionych za lansowaną i wbijaną w głowy, urzekającą fikcją europejskiej „normalności”, spragnionych stabilnej codzienności oraz obliczalnej i przewidywalnej przyszłości.

Obaj wykreowani „bohaterowie” polskiego snu o normalności i dostatku wyposażeni zostali przez zakulisowych reżyserów w rekwizyty i wartości, które mają symbolizować ich „kontestację” zastanej rzeczywistości, ale zarazem „rewolucyjną dynamikę” ich przywódczego wizerunku i uwiarygodniających realność zapowiadanej przez nich przyszłości.

Wałęsa został wyposażony w wizerunek Matki Boskiej, wielodzietną rodzinę i ujmujący sposób bycia, niby to jowialnego Zagłoby, a niby to spryciarza znanego każdemu spod budki z piwem, który w prostych słowach domaga się prostych zasad i artykułuje ewidentne prawa pracowników i obywateli, a dla czystości swoich intencji i wzniosłości spraw, o które walczy – modlący się, noszący Matkę Boską w klapie i podpisujący się groteskowym długopisem. Palikot natomiast, to zgodnie z duchem czasów i przypisaną mu rolą oraz charakterem oczekiwań grup społecznych, którym w zamierzeniach ma przewodzić, to elegancki menedżer, ze sztucznym penisem, jointem, a jak trzeba to z „Metafizyką moralności” Kanta w dłoni, który wykorzystując hipokryzję duchownych katolickich oraz kryzys kościoła katolickiego gotów jest używać krucyfiksu jako bicza bożego, albo nim pomiatać, schlebiając libertynom, dewiantom i kulturowym bluźniercom.

Aby utrwalać wizerunek „bohatera nowych czasów” postawiono do dyspozycji Palikota i jego Ruchu media. Nie przypadkowo w dniu 1 maja państwowa telewizja TVP INFO, utrzymywana z budżetu państwa, czyli powszechnych danin obywateli, niezależnie od opcji i sympatii politycznych, poświęciła ok. 45 minut swego drogiego, południowego czasu antenowego, aby w relacji na żywo przekazać pełną treść i formę przekazu wystąpienia Janusza Palikota. Aż ciśnie się na usta pytanie, dlaczego, wypełniając swoją misję jako stacja publiczna, TVP INFO nie emituje zawsze na żywo przekazu z całości wystąpień przywódców innych ruchów, czy inicjatyw politycznych w Polsce? Jakie jest zatem kryterium dyspozycyjności tej stacji telewizyjnej, opłacanej przecież z podatków Polaków? Kto zadecydował, że właśnie teraz, i w jakim celu, kreowany ma być Janusz Palikot i jego ruch?

Spróbujmy na to odpowiedzieć.

Janusz Palikot nim związał się z polityką był typowym reprezentantem tzw. „błyskotliwych karier czasu transformacji”, kiedy to od studenta lub cinkciarza dochodziło się jak za dotknięciem czarodziejskiej ręki wolnego rynku w ciągu kilku lat do pozycji milionera. Ta sama czarodziejska ręka wolnego rynku, która dla wybranych gwiazd klubu „stu najbogatszych” tygodnika Wprost była matką dla poczciwych chłopów, rzemieślników, hodowców, drobnych przedsiębiorców i dyrektorów likwidowanych firm państwowych często była macochą i stawiała swe gorsze dzieci do kąta bankrutów lub dłużników. Choć prawdą jest, że ci z postkomunistycznej kadry dyrektorskiej, którzy połapali się w pozarynkowych zasadach ‘’wolnego rynku’’ potrafili szybko ustawić się i znaleźć miejsce w galerii beneficjentów „wolnorynkowej” reformy likwidacyjnej Sorosa- Balcerowicza i ski.

Janusza Palikota włączono do głównego rozdania po okrągłostołowej mafii stosunkowo późno, bo w 2005 roku, ale od razu na wysoki szczebel nowej siły „ modernizującej”, tzn. demolującej Polskę, czyli Platformy Obywatelskiej. Jak już uporał się z „plotkami” o posługiwaniu się rajami podatkowymi do transferu swoich zysków, to wszedł do grona liderów PO w roli alter ego Donalda Tuska, a nawet kogoś na wzór janczara, czy zagończyka używanego do rozpoznawania pola walką z różnymi rzeczywistymi, bądź z kreowanymi sztucznie przeciwnikami politycznymi . Z właściwym sobie urokiem i lekkością wynikającą z nimbu najbogatszego posła polskiego Sejmu, Janusz Palikot, zaczął przechodzić transformację wizerunkową dopasowaną do stopnia demaskowania się PO jako kolejnego wcielenia mafii okrągłostołowych konformistów, wysługujących się zagranicznym dysponentom polityki polskiej.

Zamiast maski błaznującego happenera Janusz Palikot zaczął coraz chętniej wdziewać kostium rzecznika uciskanych mniejszości obyczajowych, reprezentanta środowisk kontestujących coraz słabszy, modernistyczny kościół katolicki oraz tę część polskich katolików, której za ich nieświadomym przyzwoleniem, używając ojca T. Rydzyka , urobiono wizerunek bezrefleksyjnych tradycjonalistów, sekciarskich zapaleńców, co przede wszystkim pozwoliło zniechęcić do kościoła katolickiego poważną część polskiej młodzieży.

W czasie odbywającego się 1 maja kongresu Ruchu Palikota jego lider zaprezentował kolejną maskę własną i stał się zarazem akuszerem rodzącego się nowego potworka, tzn. Ruchu Palikota jako ruchu kontestującego liberalny kapitalizm i próbującego być orędownikiem „kapitalizmu z ludzką twarzą”.

Efektów liberalnej, okrągłostołowej dewastacji Polski, równocześnie jej gospodarki, społeczeństwa, kultury, obyczajowości, instytucji państwa- Ruch Palikota chce użyć jako paliwa dla zrealizowania swojego głównego celu politycznego, którym jest przejęcie schedy po skompromitowanej, słabnącej w oczach i społecznych sondażach Platformy Obywatelskiej -pod hasłem reformy, a nawet radykalnej zmiany ustroju Polski. Stąd cyniczny program XXI Postulatów do Korekty Kapitalizmu zaprezentowany na kongresie Ruchu Palikota i stąd retoryka lidera Ruchu nawiązująca do doktryny społecznej gospodarki rynkowej , a nawet socjalizująca z przymrużeniem oka, bo nie dotykająca świątyni kreacji pieniądza i kredytu- fundamentalnych dla uzdrowienia gospodarki państwa.

Ruch Palikota za podpowiedzią stojących w cieniu analityków sceny politycznej w Polsce umieszcza krok po kroku w swoim programie politycznym atrapy programów polskich środowisk narodowych. Analitycy polityczni wiedzą, że coraz atrakcyjniejsza dla Polaków staje się propozycja środowisk narodowych i suwernistycznych. W Europie niemal całkowicie zdewaluował się postulat wewnątrzunijnej solidarności, a tzw. doktryny spójności nie da się zrealizować za pomocą unijnych instrumentów i instytucji. Racjonalne, nieagresywne i samoograniczające się egoizmy narodowe są jedynym efektywnym programem dla Europy. Planowanie gospodarcze, wielosektorowa gospodarka z silną rolą państwa korzystającego z instrumentów planowania gospodarczego nie jest już grzechem we współczesnym świecie, a w tym i w Europie. Powrót do narodowych walut i poszukiwanie nowych rozwiązań międzynarodowych urealniających i zabezpieczających interesy poszczególnych narodów i państw wydaje się być nieuniknione.

Alternatywą jest jedynie konflikt międzynarodowy o skali globalnej i światowy chaos. Tego scenariusza w wykonaniu globalnych szaleńców nie można jednak wykluczyć.

Niestety chaos to ulubione środowisko dla politycznych kameleonów, hipokrytów i cynicznych, sprzedajnych konformistów, takich jak Janusz Palikot. Uważajmy, zatem na Ruch Palikota i nie dajmy się zwieść politycznym klownom.

Paweł Ziemiński